5 lipca. Ten dzień był bardzo intensywny.
Wstałam o 6.40, żeby złapać autobus o 7.20, po czym pociąg o 8.15, kolejkę o
10.30 i tak oto znalazłam się w Tatrach Wysokich, a konkretnie w miejscowości Štrbské Pleso!
 |
Jezioro w Štrbské Pleso |
Zjedliśmy tam śniadanie, wypiliśmy kawę i zaczęliśmy wypoczywać.
Warto zajrzeć do informacji turystycznej, gdzie można za darmo dostać
przewodnik po Wysokich Tatrach w trzech językach (słowacki, polski i
angielski). W środku znajdziemy również mapę, zdecydowanie polecam!
 |
Widok z miejscowości |
Obeszliśmy jezioro, zaznajomiliśmy
się z okolicą i wreszcie wybrali miejsce do zdobycia. Ponieważ padał lekki
deszcz i był to nasz pierwszy raz w tych okolicach wybraliśmy w miarę łatwą i
krótką trasę. Poszliśmy nad wodospad Skok. Trasa miła i przyjemna, najpierw w lesie,
później drzewa zmieniły się w karłowate sosny i krzewy. Przez większość czasu
atakowały nas niegroźne muszki. Po dwóch godzinach wspinaczki naszym oczom
ukazał się wodospad. Posiedzieliśmy, zjedliśmy kanapki, wypiliśmy wodę
(niektórzy ze strumyka ;) i zaczęliśmy schodzić.
 |
Widoczki ;) |
Po południu Štrbské Pleso było
dużo bardziej oblegane przez turystów. Zjedliśmy obiad i wykończeni czekaliśmy
na kolejkę, która zabrałaby nas do Štrby, gdzie wsiedliśmy do pociągu.
Znalezienie pustego przedziału nie było takie łatwe, ale w końcu nam się udało.
Towarzystwo było mieszane, połowa rozmawiała po słowacku, połowa po angielsku.
Dzięki temu przyciągaliśmy sporą uwagę w każdej okolicy, najbardziej
zaciekawione były dzieci. Wycieczka była bardzo udana, wróciliśmy do Koszyc
około 21. Wszyscy byliśmy wykończeni brakiem snu i wspinaczką. Już planujemy
kolejną wyprawę w te rejony!
 |
Wodospad! |
Wspaniałe widoki :) Warto wejść na górę, by to wszystko zobaczyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/