sobota, 22 września 2012

Korepetycje czas zacząć

Przez ostatni tydzień po prostu umieram, rozchorowałam się na dobre (co oczywiście pozmieniało moje plany dość porządnie). Dzisiaj już powoli zaczynam czuć się normalnie, ale nadal to nie jest TO. Nie zrobiłam NIC związanego z językami (aż się boję włączyć Profesorów i zobaczyć te setki słówek), więc hiszpańskiego nie dokończę tak, jak planowałam. Jeśli chodzi o angielski to troszkę zmieniłam mój plan i Destination nadal jest w użyciu. Miałam zamiar jechać dzisiaj w Dąbrowskiej Masie Krytycznej, ale oczywiście nie wyszło. Musiałam przełożyć moje spotkanie w sprawie wolontariatu Szlachetnej Paczki (strasznie mi było głupio) i znaleźć kogoś, kto zamiast mnie poroznosi gazety. Za to dałam radę udzielać korepetycji w tym tygodniu.

Dwóch uczniów z zeszłego roku się do mnie odezwało, u jednego już byłam dwa razy. Jak na razie mam również dwóch nowych uczniów, czyli coś się zaczyna dziać. Kupiłam na Allegro parę pozycji w śmiesznie niskich cenach. Uczę dzieci z podstawówek i gimnazjów (10-13 lat), więc mam też mnóstwo gier (memory, planszówki, karty, domino itd) i piosenek w telefonie "w razie czego". Dodatkowo zawsze mam przy sobie jeszcze planer, kserówki ze starszych książek i "zeszyt korepetytora", w którym zapisuję co, z kim i kiedy zrobiłam, z czym był problem, co trzeba powtórzyć i inne uwagi wszelkiego typu (np. "nauczycielka czepia się wymowy - więcej czytania!"). Dodatkowo każdy uczeń ma u mnie swoją osobistą kartę pracy. Jest to zwykła kartka a4 z wydrukowanymi dwustronnie wymaganiami przygotowana wg rozkładów materiału podręczników (pasuje do klas IV-VISP, I-IIGM i I LO). Wszystko, co musimy zrobić w danym roku/semestrze jest zakreślone na kartce. Mam tam również dwie dodatkowe kolumny - "data" i "powtórka", wtedy wiem, kiedy po raz pierwszy przerobiliśmy dany materiał i kiedy go powtarzaliśmy bez zaglądania i szukania po moim zeszycie. Karta zawsze jest u mnie, ale omawiam ją co lekcję z danym uczniem żeby widzieć postępy.

Brakuje mi planów zajęć na semestr zimowy i przez to nie mogę sobie jeszcze ułożyć korepetycji, co strasznie mi przeszkadza, bo nie cierpię odwoływać i przekładać z dnia na dzień. Nie mogę już się doczekać mojej uroczystej immatrykulacji (nie mam kompletnie pojęcia jak takie coś wygląda!), ale trochę boję się tego biegania od miejsca do miejsca na samym początku. Dowiedziałam się, że pierwszy tydzień października na filologii to czas na sprawy organizacyjne i nie ma wtedy zajęć tylko jakieś obowiązkowe spotkania. Trochę to dziwne, ale cóż można zrobić...

10 komentarzy:

  1. Wszyscy znajomi mówili mi, że immatrykulacja jest super nudna :) Co do tego biegania z wydziału na wydział, czy nawet jak w Twoim przypadku z uczelni na uczelnię to też się tego boję.
    Dużo osób na BGS udziela korepetycji, ale fajnie :) Ja na razie boję się korepetycji z angielskiego, nie czuję się odpowiednio przygotowana. Może na drugim roku się przemogę? Na razie mam u siebie matematykę podstawową do matury i chemię na poziomie gimnazjum-liceum (podstawa i rozszerzenie).
    Trudno się uczy małe dzieci tj. wiek podstawówki? Bo mam ofertę korepetycji i cały czas się zastanawiam czy podołam tj. uwielbiam pracę z dziećmi, dobrze się z nimi dogaduję, ale nie wiem czy na takich "korepetycjach" więcej powinno być zabawy czy efektów, bo wiadomo rodzice chcą mieć efekty, dziecko chce mieć zabawę ;)
    Co do osobistych kart pracy - robię tak z moją uczennicą, z którą współpraca zapowiada się na długi okres, bo jak mam dziewczynę, która przychodzi dorywczo tylko przed sprawdzianem to raczej nic ponad to co ma umieć do kartkówki to nie chce robić... Zresztą jak jej przedmiot potrzebny jest tylko do zaliczenia to co się dziwić? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne jest nudna - jak wszystkie oficjalne uroczystości ;) Wprawdzie między uczelniami mam tylko 10 km (jakieś 15 minut samochodem) to mimo wszystko na początku na pewno będzie to katorga, zwłaszcza jeśli chodzi o parkowanie...

      Ja akurat uczę niemieckiego, bo z angielskiego jest ogromna konkurencja. Myślałam na matematyką, fizyką czy chemią, ale to wtedy tylko licealiści, a to zupełnie inny sposób uczenia.

      Dzieci z podstawówki wbrew pozorom wcale nie chcą jedynie zabawy (a przynajmniej moje), jedyne co to szybko się nudzą i stąd te moje gry, piosenki, kolorowanki itd. Robimy jedno zagadnienie, 2-3 ćwiczenia, a potem jakaś gra na rozluźnienie. Czasami trudno któremuś wysiedzieć to wtedy robimy coś na stojąco (gimnastyka po niemiecku, części ciała, przedmioty w pokoju itp). Nie ma co się bać :) tylko trzeba umieć szybko zmieniać "scenariusz" lekcji.

      Ja mam głównie "stałych klientów", od czasu do czasu ktoś typowo pod klasówkę, ale nie lubię takich co chcą nadrobić semestr w 60 minut. No i też łatwiej się przygotować na systematyczne zajęcia niż tak zgadywać co komu przynieść pod klasówkę.

      Usuń
    2. Gdybyś kiedyś chciała wziąć licealistów, to mogę służyć swoją radą. Głównie z nimi prowadzę zajęcia :)

      Dziękuję za poradę! Czyli już wiem jakich materiałów muszę poszukać :)

      Nie tylko Ty nie lubisz uczniów typowo pod klasówkę, którzy wierzą, że w 60minut dostaną magiczną pigułkę wiedzy i wszystko zaliczą na 5 :)

      Przy okazji, witaj w BGS! :)

      Usuń
  2. Witaj w BGS :)

    Jestem pod wrażeniem Twojego profesjonalizmu w udzielaniu korepetycji. Nie sądziłem, że można to tak fajnie i ciekawie zorganizować :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie kierunki na uniwersytecie i politechnice studiujesz? I czemu akurat takie polaczenie, a nie sama politechnika? :-)

    Zdravim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inżynierię materiałową i filologię angielską język biznesu. Ten kierunek nie jest typowo humanistyczny, są przedmioty ekonomiczne, a nie ma np. historii. Sama politechnika nie, bo wydaje mi się, że to już nie wystarcza. PŚ jest moim pierwszym wyborem i jeśli kiedyś stwierdzę, że nie dam rady to zrezygnuję z UŚu, ale mam nadzieję, że w jakiś dziwny sposób te kierunki mi się uzupełnią.

      Usuń
    2. Mozna wyjechac za granice i sprzedawac... cokolwiek sie tam robi na inzynierii materialowej :-)

      Powodzenia, bo ja siebie na politechnice nigdy nie widzialem! Mam tylko nadzieje, ze UG da mi wyksztalcenie, dzieki ktoremu znajde jakos prace :-)

      Zdravim!

      Usuń
  4. A z czego udzielasz korepetycji?
    Twój plan bardzo mi się podoba, widać, że troszczysz się o dobro ucznia.

    OdpowiedzUsuń