środa, 25 lipca 2012

Praca w wakacje?

Większość moich znajomych szuka zarobku w wakacje i wbrew pozorom nie jest to takie proste. Główne źródło utrzymania w roku szkolnym (czytaj: korepetycje) już nie jest tak dochodowe z uwagi na małą ilość klientów. Z drugiej strony mało kto chce być przyjętym na pełny etat, poza tym mało który pracodawca chce przyjmować maturzystę na pełny etat i umowę o pracę. W takim wypadku zostają prace dorywcze. I znowu - kto w tym wieku chce rozdawać ulotki? Tylko ci najbardziej potrzebujący. Wiele osób pracuje na umowy zlecenia w supermarketach - tam zawsze jest dużo do roboty: na kasie, przy wykładaniu towaru, przy załadunku i rozładunku, przy inwentaryzacji, przy stoisku z mięsem, itd... Wprawdzie jest to praca fizyczna i często bardzo męcząca (zwłaszcza dla kręgosłupa) to można sobie dorobić co jakiś czas. Kolejna rzecz to pomoc przy różnorodnych imprezach kulturalnych - koncerty, kabarety, wyścigi, filmy pod chmurką; właśnie tam potrzeba takich młodych zapaleńców na zlecenie. 

Ale gdzie szukać?
W internecie! Najlepiej rozesłać CV do agencji pracy tymczasowej, bo to zazwyczaj przez pośredników tego typu znajdujemy pracę dorywczą. Przykładem może być Randstad, Manpower, LeasingTeam, ITC Grupa, Job-Impulse, OTTO i mnóstwo innych. Agencje mają również swoje biura - dobrze jest się przejść, porozmawiać z panią za biurkiem, powiedzieć jaka praca nas interesuje, zostawić swoje CV. Jak już dana agencja nas "wypróbuje" to potem sami będą dzwonić i pytać czy jest się zainteresowanym taką a taką pracą. Często jest tak, że pierwsze 2-4 razy są mniej płatne niż kolejne, czyli np. jak po raz 5 pójdziemy na inwentaryzację z tej samej agencji to zapłacą nam więcej za tą samą pracę. 

Na co uważać?
Na wszelkie oferty, z nazwą "PRACA DLA STUDENTA", "BEZ DOŚWIADCZENIA", "DLA STUDENTÓW ZAOCZNYCH", "DLA MATURZYSTÓW". Wszystko zazwyczaj pisane Caps Lockiem, w ofercie podane są przyszłe zarobki (od 1500-3000 + premie!) i zaznaczone jest, że "to nie telemarketing!", do tego oferują sporo wakatów (od 5 do nawet 20). Takie "nabory" prowadzone są przez firmy, o których nie ma nic w internecie (opisują się jako młoda, rozwijająca się firma z zakresu marketingu, reklamy, PR). Naprawdę nie warto nawet czytać takich ogłoszeń, bo po dotarciu na "rozmowę kwalifikacyjną" okazuję się, że praca będzie zupełnie inaczej wyglądała niż jest to opisane w ogłoszeniu. 

Oczywiście znalezienie pracy na etat wygląda zapewne inaczej, ale według mnie praca dorywcza na zlecenie jest najlepszą formą zarobku dla maturzystów-przyszłych-studentów w te najdłuższe wakacje w życiu - w końcu trzeba też odpocząć!

2 komentarze:

  1. Hej DWUKIERUNKOWA, tudzież Blackberrious (;
    Jakiś kontakt do Ciebie np. mailowy możesz podać czy komunikacja tylko poprzez bloga?
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!
      Jak najbardziej mailem można ;)
      blackberrious@gmail.com

      Pozdrawiam!

      Usuń