sobota, 4 stycznia 2014

Co to się działo?

Oj działo się, działo! Ale dlaczego mnie nie było aż tak długo? Właściwie każda wymówka byłaby niezgodna z prawdą, ani "nie miałam czasu" nie pasuje, ani "nie było o czym pisać", po prostu przez te 4 miesiące kompletnie nie miałam ochoty na pisanie. Więc się nie zmuszałam. Oczywiście było trochę czynników niesprzyjających - problemy kardiologiczne, mnóstwo roboty na studiach i poza nimi, czasem brak interesujących tematów (tylko praca, praca, praca :). Ale wracam, przynajmniej taką mam nadzieję. Na początek mam zamiar pisać około raz w tygodniu o tym, co się u mnie działo, co mi się udało, a co krótko mówiąc mi nie wyszło. Jutro pierwszy przegląd tygodnia.

W tym roku nie mam żadnych postanowień. W zeszłym właściwie też nie było żadnych konkretów, więc kontynuuję i nic sobie nie narzucam. Wiem, co muszę zrobić i nie ważne dwatysiącektóry rok jest ;). 

Co się pojawi na blogu? Ostatnio wkręciłam się w gotowanie - obiady, zupy, desery, więc fotki jedzonka pewnie się będą ukazywać. Oszalałam na punkcie świeczek, więc będzie zapewne kilka recenzji pt. która świeczka fajniej pachnie :). Oczywiście nadal studiuję i szukam nowych możliwości rozwoju, więc o tym też! Ponadto zapewne jakieś opisy książek naukowych i tematyka związana z moimi studiami, znaczy się materiały inżynierskie. Może to nie jest tak popularny i interesujący temat, ale trudno mi było znaleźć jakiekolwiek sensowne opisy i polecenia książek, więc zakupiłam w ciemno (albo wypożyczyłam) i będę starała się ocenić. Mam nadzieję, że wszystkie na plus, bo 1/3 stypendium na to poszła... No właśnie! Znów na szczęście załapałam się na stypendia, więc w mojej studenckiej kieszeni troszkę dutków pobrzękuje. I dobrze, bo mam dość kosztowne plany na okres wakacyjny, ale wszystko w swoim czasie :). 

Nie zaczynam nowego języka, nie mam żadnych wyzwań, nie nakładam na siebie ograniczeń, nawet nie kupuję kalendarzyka w tym roku, tylko notesik. Krótko mówiąc uwalniam się kompletnie, lecę z wiatrem i zobaczę gdzie wyląduję! Do kolejnego napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz