poniedziałek, 3 grudnia 2012

Podsumowanie tydzień 3

Mimo wszystko coś udało mi się zrobić. Tydzień dość zabiegany, ale jakoś to idzie.
  1. Byłam u dermatologa (planowana wizyta od dawna)
  2. Dopisałam do Anki narodowości K-O
  3. Ćwiczyłam wymowę dyftongów
  4. Opracowałam rozdział 14 i 15 książki do językoznawstwa
  5. Zrobiłam ściągę na fizykę...
  6. i napisałam z niej kolokwium.
  7. Byłam na WFie (trening wysiłkowy, masakra!)
  8. Przeczytałam rozdział 12 i 13 książki do historii
  9. Byłam u przyjaciółki (w ramach odpoczynku)
  10. Nie byłam na zajęciach: gramatyka, konwersacja (oba bo lekarz), fonetyka (bo kolokwium z fizyki było), matematyka (bo mi się nie chciało ;), język biznesu (bo byłam na ochronie środowiska)
  11. Przepracowałam 4 godziny na korkach (2 uczniów nie mogło niestety w tym tygodniu)
  12. Zdobyłam notatki z HESu
  13. Obejrzałam El Barco (4 odcinki)
  14. Byłam na hiszpańskim (2 godziny z Favio xD)
  15. Zrobiłam prezentację o uzależnieniach na socjologię
  16. Zrobiłam ostatnie zadanka z matematyki (w czwartek kolokwium!)
  17. Zrobiłam przedostatnie zadanka z chemii (we wtorek kolokwium!)
  18. Zrobiłam ćwiczenia z Indirect speech z Vince'a
  19. Byłam na happeningu Szlachetnej Paczki
  20. Znalazł się darczyńca dla mojej rodziny - rozmawiałam z nim przez telefon (14 min !)
  21. Odebrałam mój nowy kalendarz na biurko na 2013 rok ;)
Z jednej strony sporo, z drugiej mało zrobiłam. Ogólnie mówiąc zrobiłam sobie tydzień odpoczynku i wyszło mi to zdecydowanie na dobre. Teraz czekają mnie dwa tygodnie wytężonej pracy i znów troszkę luzów. Byle do świąt!

Postanowienia w sprawie filologii:
Mam zamiar zaliczyć przynajmniej pierwszy semestr. Jeśli w lutym zdecyduję, że mam całkowicie dość to rzucę ten kierunek. Na razie jednak nie chcę marnować tej intensywnej nauki i "coś" z tego mieć. Mam zamiar mniej czasu poświęcać przedmiotom z filologii - same minimum powinno już wystarczyć. Najgorsza sytuacja jest z literaturą, historią i fonetyką, bo całkowicie tych przedmiotów nie mogę ogarnąć. Ale jakoś to idzie... ;)

1 komentarz:

  1. ależ z Ciebie pracuś! życzę wytrwałości i pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń