wtorek, 12 lutego 2013

Wiedeń - miasto dla (nie)zmotoryzowanych?

Wiedeń często wygrywa w rankingach na miasto o najwyższej wygodzie życia i dzieje się to nie bez powodu. Dziesięć lat temu został uchwalony Wiedeński Plan Ruchu, który zakłada, że w mieście najważniejszy jest pieszy. Tak - to samochody muszą się dostosować do ruchu innych, a nie wszyscy uciekać przed rozpędzonymi golfami i fiatami. Wszystko ładnie pięknie, ale jak coś takiego jest realizowane?

W założeniu pieszy ma możliwość przejścia przez miasto najkrótszą możliwą trasą i przy tym być całkowicie bezpiecznym. Przykład? Przejścia podziemne - owszem istnieją, ale można również przejść normalnie pasami. Nie ma barierek przy przystankach tramwajowych, więc można "przelatywać" przez ulicę, gdy się spieszymy. Czas oczekiwania przy przejściu dla pieszych to maksymalnie 40 sekund. Są ulice, po których można poruszać się tylko i wyłącznie pieszo. Wiedeń jest przystosowany do ruchu osób niepełnosprawnych i z małymi dziećmi. Krawężniki są niskie, na wszystkich światłach są również dźwięki, a brzeg tramwaju jest na wysokości chodnika. Często całe skrzyżowania są podnoszone, a przy przystankach autobusowych funkcjonują "antyzatoki", czyli po prostu wyspy na środku ulicy po to, żeby samochód nie mógł przejechać obok i przeszkodzić w ruchu pieszym. Same pasy często są zmniejszone - węższy pas = większa ostrożność podczas jazdy.

Wszystko po to, aby zostawić samochód i przesiąść się do komunikacji miejskiej, albo pokonać krótkie odcinki pieszo. Tramwaje (i autobusy) mają "zieloną falę" po to, by zatrzymywały się tylko na przystankach. Ponadto ograniczenia prędkości do 30 km/h, ulice jednokierunkowe, podziemne parkingi, stosunkowo tanie bilety komunikacji zbiorowej, system rowerów miejskich, mnóstwo ścieżek rowerowych (a rowery mogą wszędzie jeździć w dwóch kierunkach). Dobrym sposobem są również parkingi na przedmieściach zaraz przy stacji metra - w ten sposób nie trzeba daleko szukać innego środka transportu do centrum niż samochód.

Poruszanie się autem po Wiedniu po prostu się nie opłaca - zajmuje mnóstwo czasu i sporo kosztuje ;)

Dla zainteresowanych:

3 komentarze:

  1. Nigydy nie byłam w Wiedniu, ale z pewnością dzięki twojej notce nie jak już tam będę , to nie wsiądę do auta :D
    Pozdrawiam.

    www.useyourbrain.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła pojawić się w Wiedniu! Koniecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam okazję jechać przez Wiedeń autobusem. Jeśli chodzi o komunikację to jedyne co mi utknęło to jakimi drogimi samochodami jeżdżą wiedeńczycy :D A przejazd rzeczywiście trwał długo...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń